Trzeba się „obić”…

Jako, iż pierwszy tegoroczny górski bieg, tj. „Bieg Kurierów”, jest już „tuż, tuż”, dziś, późnym popołudniem, udałem się na 11. kilometrowy trening, aby trochę „poobijać” stopy. Poligonem zmagań stały się, przede wszystkim, brzegi rzeki Kamienicy oraz jej zakamarki.

A gdzie byłem dokładnie, zobaczcie sami 🙂

Po kamieniach, leśnych duktach „wędrowałem” z nowosądeckiej dzielnicy Zawada w kierunku Nawojowej…

… by dobiegając do przecinającego moją trasę potoku, schłodzić stopy, przekraczając go w bród…

… ach, jak przyjemnie 🙂 …

… po jego pokonaniu, skierowałem swe kroki w prawą stronę, gdzie, jak się później okazało, trafiłem do „innego świata”, a w konsekwencji „w ślepą uliczkę”…

… nie pozostało, więc nic innego jak zawrócić i poszukać nowego szlaku…

… „spłynięcie” potokiem i od razu skręcam znów w prawo, by „poczuć” Kamienicę jeszcze bliżej…

… nawet miałem przyjemność pohasać po piasku…

… krótkie „piaskowanie” i ponownie wskoczyłem na kamienie…

… a na kolejnym „rozwidleniu”, jak w mantrze, lekko w prawo…

… będąc w Nawojowej, wybiegłem na asfalt, przez most, ostro pod górę na Popardową…

… zwróćcie na psiego „mistrza drugiego planu”…

… jak się wybiegło, trzeba zbiec, by udać się na „trialowy kamieński dziedziniec”…

… nie chcąc biec całej drogi powrotnej tym samym „śladem”, po „zejściu” z asfaltu „odbijam w prawo” nad samą rzekę… warto poznawać nowe ścieżki…

… chwilowy powrót na „stare śmieci”…

… kolejny raz „taplanie się” w potoku, aby dalej trzymając się możliwie blisko koryta rzeki (a nawet biegnąc nim), skręcić delikatnie w prawo (a jakby inaczej ;))…

… będąc znów na wale przeciwpowodziowym, truchtałem już tę samą ścieżką w kierunku domu, podziwiając przy tym „wymodelowane” brzegi rzeki…

Po takim treningu, w pięknych okolicznościach przyrody, wiem, że „jestem w właściwym miejscu”, realizując się w pasji bosego biegania…

Niech za puentę posłużą sparafrazowane słowa piosenki…

„… bo ja mam tylko jeden świat:

słońce, góry, bose bieganie, pola, wiatr…”

 

p.s. a jak Ty odnajdujesz się w bieganiu „w terenie” czy też po górach?

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*